Quantcast
Channel: Domi Make-up Artist
Viewing all 167 articles
Browse latest View live

Makijaż ślubny: Kontrastowy dla niebieskookich

$
0
0

Witajcie! 


Znowu wracam po przerwie. Niedawno na facebooku zapowiedziałam swój powrót i jest to mój pierwszy post w nowym roku, więc mam dla Was coś specjalnego. Nadrabianie zaległości zacznę od wstawienia makijażu, który leży na moim dysku już kilka miesięcy - zwyczajnie o nim zapomniałam. Ten make-up przygotowałam dla jednej z moich klientek w sezonie 2015. Joanna tak pięknie w nim wyglądała i ten makijaż tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam go dla Was odtworzyć. Zapraszam panny młode i nie tylko.




Makijaż ślubny to szczególny typ makijażu. Makijażysta musi wziąć pod uwagę naprawdę wiele aspektów. Przede wszystkim makijaż ten musi pięknie wyglądać, pięknie się fotografować i pięknie wytrzymać nawet ekstremalne warunki pogodowe (moja zasada trzy razy Pe) i sprawić, żeby panna młoda czuła się wyjątkowo w tym szczególnym dniu. Wiele pań decyduje się na klasyczne, delikatne podkreślenie urody. Jednak może warto rozważyć odrobinę szaleństwa, dzięki czemu makijaż będzie jeszcze bardziej wyjątkowy. Takim przykładem szaleństwa jest właśnie makijaż kontrastowy. Polega on na maksymalnym podkreśleniu koloru tęczówki za pomocą kontrastujących barw. Ta propozycja jest przeznaczona dla pań z niebieskimi oczami i gwarantuję, że w takim makijażu niebieskie oczy nabiorą dla Was nowego znaczenia.






W oryginalnej wersji dla Joanny kreska była subtelna i ładnie połączona z cieniami. W wersji dla mnie postawiłam dodatkowo na wyciągniętą kreskę, bo ja się tak po prostu czuję lepiej.



Kosmetyki użyte do makijażu: 
Twarz: MAC Studio Moisture Cream, baza Smashbox Photo Finish, Estee Lauder Double Wear Light 1, MAC Pro Longwear NC15, puder BenNye Translucent Face Powder Fair, bronzer TheBalm Bahama Mama, róż Zoeva Luxe Color Blush Gentle Touch, rozświetlacz TheBalm Mary Lou Manizer
Oczy: baza Urban Decay Eyeshadow Primer Potion Eden, farbka do brwi MUFE Aqua Brow 25, paleta Zoeva Rose Golden (cienie Reflective Ellegance, Wonder Full, Luster), paleta Smashbox On the Rocks Eyeshadow Palette (cienie Marzipan, Navy, Sapphires), pigment Inglot Body Sparkles 51, czarny żelowy eyeliner Bobbi Brown Long-Lasting Gel Eyeliner Black Ink, maskara MUFE Extravagant Smoky
Usta: NYX Soft Matte Lip Cream Athens

Przy okazji ogłaszam, że zapisy na makijaże ślubne 2016 przyjmuję. Mam wolne terminy od czerwca. Gwarantuję piękny makijaż dobrany indywidualnie do urody oraz trwałość nawet do następnego dnia. Drogie Panie, zapraszam! Na terenie Warszawy dojeżdżam gratis.

Korzystając z okazji, życzę Wam, moje drogie Czytelniczki, wszystkiego co najlepsze w nowym roku. Życzę Wam, żeby był dla Was jak najbardziej pomyślny i radosny, a Wasze makijaże, żeby zawsze były perfekcyjne. ;)

Do następnego!

Recenzja: Tisane balsam do ust

$
0
0

Witajcie! 


Dziś chciałam się z Wami podzielić moim takim małym ponownym odkryciem. Ponownym, bo znałam ten produkt już wcześniej, ale tym razem moje serce podbiła nowa wersja. Mowa oczywiście o słynnych balsamach do ust Tisane, które nieodłącznie towarzyszyły mi tej zimy.


Balsam Tisane faktycznie znałam już wcześniej. Kiedyś mama kupiła mi go w aptece na moje wiecznie spierzchnięte usta. Użyłam go wtedy ze dwa razy, a potem o nim zapomniałam na lata. Aż do tej zimy kiedy w moje łapki wpadł Tisane w formie pomadki. W tym momencie muszę przyznać, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdecydowanie wolę taką formę podania, bo aplikacja jest o wiele szybsza i wygodniejsza. Pomadka Tisane tak bardzo mi się spodobała, że przewędrowała ze mną całą zimę w torebce i dzięki niej polubiłam się również ze słoiczkiem.



Balsamy do ust Tisane stały się dla mnie ratunkiem na spierzchnięte usta. Aktualnie nie wyobrażam sobie, żeby mogło mi ich zabraknąć, bo nigdy nie miałam lepiej odżywionych ust. A do tego uwielbiam ten słodki zapach, który kojarzy mi się ze słodkim szczęściem. Pomadka wędruje ze mną w kosmetyczce i umila mi zimowe dni, a słoiczek mieszka obok mojej poduszki i pomaga mi się zrelaksować przed snem. Dla mnie i moich ust chyba duet idealny.

A czy Wy znacie balsamy do ust Tisane?

Makijaż: Polish Eagle

$
0
0

Witajcie! 


Dziś krótko i na temat:  POLSKA GOLA! 


A tak na poważnie to udało się! Zdobyłam na razie wyróżnienie w konkursie organizowanym przez NYX Cosmetics Polska na Facebooku. Wyniki w piątek! Trzymajcie kciuki!

Kosmetyki: 
Biała kredka NYX Jumbo Eye Pencil Milk, czarny eyeliner NYX Gel Liner & Smudger, cienie z palety NYX Box of Eyeshadows 112 Colors (biały, szarości, czerwony), maskara Karaja BB Volume, bronzer TheBalm Bahama Mama, rozświetlacz Melkior Spring Shine, zmieszane pomadki w płynie NYX Soft Matte Lip Cream Amsterdam i Monaco, czerwony brokat w żelu Kryolan Multi Gel.

DIY brokatowe rzęsy: 
Pokryłam rzęsy brokatem w żelu. Użyłam cienkiego pędzelka, żeby zrobić to precyzyjnie i możliwie nie posklejać rzęs. Efekt końcowy spryskałam fikserem do makijażu Kryolanu. Zostawiłam na kilka godzin do wyschnięcia. Polecam do tego rzęsy na maksymalnie miękkim pasku, bo przez te wszystkie zabiegi stały się trochę sztywniejsze. Ja użyłam mięciutkich rzęs z Born Pretty Store.


Do następnego!

Recenzja: GlySkinCare Lotion Lite 5

$
0
0

Witajcie!


Przez ostatni miesiąc testowałam nową pielęgnację od GlySkinCare i nareszcie mogę się z Wami podzielić opinią. Emulsja pilingująca z kwasem glikolowym 5% jest to produkt m.in. rozjaśniający przebarwienia potrądzikowe i z uwagi na moje ostatnie problemy głównie na to zwracałam uwagę podczas testów. Czy produkt spełnił moje oczekiwania dowiecie się z tego wpisu.




Podczas mojej podróży po Indonezji naprawdę zmagałam się z moją kapryśną cerą. Moim zdaniem miał na to wpływ bardzo wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza, z którym moja skóra nie mogła sobie poradzić, bo nie była przyzwyczajona do czegoś takiego. Wtedy ratunkiem był dla mnie makijaż, który stanowił barierę przed zanieczyszczeniami oraz konsekwentne oczyszczanie cery rano, wieczorem i po każdym powrocie do domu.

Po powrocie do kraju zaczęłam walkę z powstałymi przebarwieniami potrądzikowymi. Dostałam do testów emulsję pilingującą z kwasem glikolowym 5% od GlySkinCare. Mam cerę kapryśną z tendencją do powstawania przebarwień potrądzikowych, więc z reguły sięgam po produkty, które utrzymują moją cerę w akceptowalnym dla mnie stanie i dodatkowo wspomagają walkę z tego typu niedoskonałościami. Warto wspomnieć, że raczej staram się nie zmieniać pielęgnacji, ale po moim powrocie z Indonezji przebarwień powstało naprawdę dużo, więc zgodziłam się na przetestowanie czegoś nowego. 


Mam dla Was trochę informacji o produkcie od firmy Diagnosis.

Lotion Lite 5 – Mleczko pilingujące (5% kwasu glikolowego)
pH 1,80 – 2,80

Lotion Lite 5 stanowi 2 etap programu pielęgnacyjnego GlySkinCare: 2PEELSTEP i zalecany jest dla osób rozpoczynających ten etap pielęgnacji.

Rodzaj cery: Cera normalna, tłusta

Korzyści:
  • Drobne zmarszczki ulegają spłyceniu
  • Złuszczanie martwego naskórka
  • Stymulacja odnowy komórkowej
  • Rozjaśnianie przebarwień
  • Naskórek jest wygładzony
  • Efekt anti-aging

Sposób użycia:
Umyj twarz Gentle Cleanser, a następnie rozprowadź warstwę mleczka na twarz i szyję, delikatnie wcierając. Przy pierwszym zastosowaniu pozostaw mleczko na skórze przez dwie godziny, a następnie umyj twarz Gentle Cleanser. Jeśli w ciągu 24 godzin nie pojawią się podrażnienia, stosuj mleczko na całą noc. Zawarty w preparacie kwas glikolowy może wywołać łagodne uczucie mrowienia lub zaczerwienienie skóry. Objawy te związane są z aktywnym działaniem preparatu i są przemijające. Nie należy stosować mleczka na uszkodzoną skórę. Przy stosowaniu preparatów złuszczających należy zrezygnować z opalania oraz stosować filtry przeciwsłoneczne SPF 30. W przypadku dostania się preparatu do oczu przemyć ciepłą wodą. Produkt nie zawiera substancji zapachowych.

Składniki:
Purified Water, Glycolic Acid, Cetearyl Alcohol, PPG-11 Stearyl Ether, Linoleamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Phenoxyethanol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Propylene Glycol, Hexylene Glycol, Isopropyl Palmitate, Ethylhexylglycerin.


Przy pierwszym zastosowaniu zaobserwowałam niezbyt mocne pieczenie twarzy przy nakładaniu emulsji przez ok. 20 sekund. Poczułam też lekkie ściągnięcie skóry. Następnego dnia już tego nie było. Faktycznie zauważyłam, że skóra czasami się czerwieni, ale nie zawsze. Odradzam faktycznie nakładanie emulsji na uszkodzenia naskórka. Na początku zdarzyło mi się kilka razy tak zrobić i wtedy uszkodzone miejsca dały znać o sobie chwilowym, ale intensywnym pieczeniem. 

Konsystencja Lotion Lite 5 to takie gęste mleczko, czyli nie jest lejąca, ale przy nakładaniu zdecydowanie ta emulsja jest luźniejsza niż krem. Szybkie nakładanie na świeżo oczyszczoną tonikiem skórę skutkowało mazianiem się produktu po twarzy. Zdecydowanie lepiej się rozprowadza na osuszonej skórze i wtedy po prostu lepiej się wmasowuje. Do jednej aplikacji na całą twarz starczają dwie pompki emulsji. Przez miesiąc zużyłam trochę mniej niż 1/4 buteleczki, więc jest to wydajny produkt.

Tak jak wspomniałam, głównie zwracałam uwagę na działanie Lotion Lite 5 na przebarwienia. Pierwsze efekty zauważyłam po ok. 2 tygodniach. Przebarwienia stawały się powoli jaśniejsze. Aktualnie minął miesiąc i większość moich przebarwień jest prawie niewidoczna. Koloryt skóry jest ładnie wyrównany i faktycznie sięgam po mniej kryjące produkty do makijażu.

Jeśli chodzi o wygładzenie skóry, to efekty odczułam znacznie szybciej, czyli już po kilku dniach. Skóra była przyjemniejsza w dotyku, wyrównana. Na takiej gładkiej skórze makijaż lepiej wygląda i lepiej się utrzymuje, więc już od początku jestem zadowolona z kuracji.

Kwas glikolowy
Kwasy mają intensywne działanie i stosowane rozważnie zgodnie z zaleceniami dają naprawdę świetne efekty. Kwas glikolowy dość głęboko wnika w skórę. Ma działanie delikatnie złuszczające i wygładzające skórę. W niskim stężeniu nie powinien powodować widocznego złuszczania naskórka. Należy pamiętać, że kwas glikolowy widoczne działa przez kilka miesięcy, a potem zalecana jest przerwa w stosowaniu.

Czy w okresie letnim można stosować kwasy na skórę? 
Można, ale wtedy KONIECZNIE należy stosować kremy z wysokim filtrem na dzień. Należy też możliwie unikać ekspozycji twarzy na słońce. Przy opalaniu na plaży na pewno warto zakryć twarz ręcznikiem oraz naprawdę sumiennie i często dodawać kremu z filtrem, a najbezpieczniej po prostu na czas wakacji odstawić kwasy.

Dla kogo polecam GlySkinCare Lotion Lite 5? 
Polecam dla tych z Was, które zmagają się z niedoskonałościami cery takimi jak drobne zmarszczki, przebarwienia, nierówna struktura skóry. Polecam zacząć od mniejszego stężenia kwasu glikolowego czyli 5%, a później ewentualnie sięgnąć po 10%. Ja jestem naprawdę zadowolona z działania i prawdopodobnie sięgnę po emulsję 10% jesienią, żeby uzyskać jeszcze lepsze rezultaty.

Lotion Lite 5 jest dostępny w sklepie internetowym Diagnosis i kosztuje 74zł.

W następnym poście podzielę się opinią o płynie do mycia twarzy z tej samej linii GlySkinCare. 

PS. Mam silne postanowienie powrotu do regularnego blogowania. Już udało mi się pozbierać po mojej podróży, więc mam nadzieję, że uda mi się szybko wdrożyć w konsekwentne dodawanie nowości co piątek lub sobotę. :)


Recenzja: GlySkinCare Gentle Cleanser

$
0
0

Witajcie! 


W tym wpisie mam dla Was trochę informacji o dopełnieniu mojej nowej pielęgnacji z GlySkinCare. Przy okazji stosowania Lotion Lite 5 (o którym przeczytacie w poprzednim poście) testowałam delikatny płyn do mycia twarzy czyli Gentle Cleanser. Czy dobrze współgrał z emulsją dowiecie się z tego wpisu.


Znowu zacznę od tego, że przytoczę opis od firmy Diagnosis.


Gentle Cleanser - Delikatny płyn do mycia twarzy

pH 5 – 6

Skoncentrowany płyn do mycia twarzy, bez dodatku mydła i alkaliów. Skutecznie usuwa makijaż pozostawiając uczucie komfortu nawilżonej skóry. Zawarty w preparacie kwas glikolowy pomaga przywrócić jej naturalny odczyn pH. Preparat może być stosowany przez osoby mające cerę skłonną do podrażnień. Gentle Cleanser stanowi 1 etap programu pielęgnacyjnego GlySkinCare: 1CLEANSTEP.

Gentle Cleanser jest zalecany do wszystkich rodzajów cery.

Korzyści:
  • Naturalne pH
  • Delikatny dla skóry
  • Skutecznie usuwa makijaż
  • Nie zawiera mydła i alkaliów
Sposób użycia

Płyn należy stosować na zwilżoną skórę twarzy. Delikatnie umyć twarz Gentle Cleanser, a następnie spłukać letnią wodą. Unikać kontaktu z oczami.

Składniki:

Purified Water, Sodium Laureth Sulfate, Glyceryl Stearate, Sodium Cocoglyceryl Ether Sulfonate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Cocamide DEA, Magnesium Aluminium Silicate, Methylparaben, Propylparaben, Alcohol, Glycolic Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methyllisothiazolinone, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract.


Płyn nie zawiera mydła, więc jest naprawdę delikatny. Nie zaobserwowałam żadnych niepokojących objawów podczas jego stosowania. Oczywiście zalecam unikania kontaktu z oczami.

Gentle Cleanser nie do końca idealnie radził sobie z domyciem mojego pełnego makijażu za pierwszym umyciem i zazwyczaj musiałam czynność powtórzyć. Przy drugim razie demakijaż był już pełny.

Zauważyłam, że płynu dość szybko ubywa przy stosowaniu 2 pompek do jednego mycia twarzy i ostatecznie używałam go po wstępnym demakijażu twarzy innym produktem. W domywaniu resztek makijażu radził sobie znakomicie. Natomiast w przypadku stosowania tylko tego płynu do demakijażu, to ostatecznie wypada jako mało wydajny.

Jednak muszę stwierdzić, że Gentle Cleanser naprawdę dobrze współgra z Lotion Lite 5. Zostawia skórę odświeżoną, nie powoduje podrażnień ani uczucia ściągnięcia.


Płyn w konsystencji przypomina mleczko i jak widać na zdjęciu jest to luźna formuła, która spływa na dłoni. Nie pieni się, ale przyjemnie domywa skórę przy jednoczesnym masażu. Jednak mnie ta formuła nie porwała z prostego powodu, a mianowicie dlatego, że chyba jestem fanką produktów pieniących. Niemniej cieszę się, że spróbowałam czegoś innego.

Gentle Cleanser to produkt jak najbardziej wart wypróbowania. Polecam szczególnie fankom delikatnych produktów myjących i mleczek. Świetnie sprawdzi się jako dopełnienie pielęgnacji z GlySkinCare.

Warsztaty zmyslowo o kobietach

$
0
0
Witajcie!

Dziś pokażę Wam makijaż jaki wykonałam na warsztatach u Jarka Stępnia pt. Zmysłowo o kobietach. Niedługo będzie kolejna edycja, na której również prawdopodobnie będę malować. Proponuje makijaż typowo kobiecy i zalotny, czyli idealny na tego typu sesje.






Zdjęcia dostałam od kursantki Kasi Czapskiej. Pozowała Karolina.

Polecam warsztaty z Jarkiem. Nawet ja, jako wizażystka przypadkiem wyniosłam pewne bardzo ważne dla mnie zdanie - "Nie ma zdjęcia idealnego." Mam nadzieję, że to pozwoli mi trochę odpuścić w kwestii moich zdjęć makijaży i dzięki temu będę mogła się przełamać i wrócić, bo w całej mojej blogowej historii naprawdę najbardziej nie lubię tej walki o idealne zdjęcie. 

Wspomnienie lata z Patrycją

$
0
0

Witajcie! 


W te zimne styczniowe wieczory niesamowicie tęsknię za słońcem i latem, dlatego postanowiłam powspominać z Wami lato. Pokażę Wam efekty sesji z Karoliną i piękną Patrycją.






Sesja w białej sukience w kwiatach, więc postawiłam na lekki rozświetlający makijaż i subtelne różowe usta w kolorze róż. Efekty sesji jak zwykle zachwycające dzięki niesamowitemu oku Karoliny. 

Komuś jeszcze tęskno do lata?

Viewing all 167 articles
Browse latest View live