Quantcast
Channel: Domi Make-up Artist
Viewing all 167 articles
Browse latest View live

Recenzja: Paleta Sleek Rio Rio

$
0
0

Witajcie!


Dziś przychodzę do Was z krótką recenzją paletki Sleek Rio Rio, która jest w moich zbiorach najnowsza. Jak pewnie już wiecie palet Sleeka nigdy za mało i nigdy dość, a przynajmniej dla mnie, więc i to kolorowe cudeńko musiałam kupić. Co z tego, że mam już tych paletek kilkanaście, ale ja po prostu (znowu!) musiałam zaspokoić moją ciekawość i sleekową rządzę. To już chyba uzależnienie. Czy to się leczy? 
Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o tej palecie, to oczywiście zapraszam do lektury! :) 




Już po nazwie sądząc można spodziewać się, że to będzie kolorowa i szalona paletka w klimacie Rio. Sądzę, że wielbicielki kolorowych makijaży i w ogóle intensywnych kolorów powinny być tą paletą zachwycone i myślę, że jest to dla nich taki must have, jeśli chodzi o palety cieni. Mnie ostatecznie do jej zakupu przekonał ten przepiękny śliwkowy odcień fioletu. Takiego koloru szukałam naprawdę długo i nigdy nic tak pięknego nie mogłam znaleźć, aż do czasu jak kupiłam tę paletę. Ostatecznie pozostałe kolory też w zasadzie przypadły mi do gustu. Okazało się, że zdjęcia swatchy, które oglądałam w Internecie zupełnie nie oddają uroku tych kolorów. 




Standardowo w palecie mamy 12 pięknych cieni z równie pięknymi nazwami, których w praktyce nikt oczywiście nie używa, bo te folijki ochronne mają to do siebie, że się gubią. 


Cienie matowe: Tropics, Night Fever, Leblon
Mat z drobinkami: Ipanema
Satynowe: Copacabana, Sao Conrado, Bossa Nova, Leme
Perłowe/metaliczne: Caipirinha, Urca, Cachaca, City of God

Poniżej swatche w różnym oświetleniu, czyli chłodnym oraz z dodatkową lampą błyskową. 
Swatche wykonałam załączoną pacynką bez żadnych wspomagaczy.


Pigmentacja wszystkich tych 12 cieni jest naprawdę dobra. Dają widoczny kolor już przy pierwszych pociągnięciach pędzlem, a wraz z dokładaniem kolejnych warstw można budować głębię koloru, więc oczywiście efekt można stopniować. Myślę, że tą paletą można spokojnie wykonać makijaże dzienne, wieczorowe czy fotograficzne. 

Generalnie ciężko mi zaliczyć te niektóre matowe cienie do takich naprawdę matowych, bo mają jakby też w sobie coś satynowego. Dla mnie jest to na plus, bo dzięki temu formuła jest przyjemniejsza, a cienie mniej się osypują. Warto tu wspomnieć, że tępy mat w sleekowych paletach nie zawsze był dobrej jakości. Natomiast perłowe cienie standardowo dla Sleeka są oczywiście najlepsze i przykładowo to żółte złoto jest po prostu niesamowite. Moim ulubieńcem jest ten śliwkowy cień o wykończeniu matowym z drobinkami. Kolor ma absolutnie cudowny, a jeśli chodzi o drobinki, to żeby jak największa ich ilość przyczepiła się do powieki należy oczywiście wklepać cień palcem. Tak jest chyba w przypadku większości tego typu cieni dostępnych na rynku i nic już na to nie poradzimy. 

Dzięki temu, że formuła tych cieni jest tak przyjemnie miękka, a wręcz nawet kremowa w przypadku cieni perłowych, to praca z tą paletą jest w zasadzie czystą przyjemnością, bo cienie się łatwo i ładnie rozcierają. Kolory ładnie się ze sobą łączą i można naprawdę wyczarować cuda. Jeśli chodzi o jakość, to Sleek ostatnio wypuszcza coraz lepsze palety i ta również nie odbiega od tej tendencji. 
Trwałość jest wg mnie dość indywidualnym aspektem. W moim przypadku makijaż wytrzymuje cały dzień zarówno na korektorze Collection jak i na bazie ArtDeco. Nie maluję się cieniami bez żadnego wspomagacza, gdyż mam przetłuszczające się powieki i makijaż szybko by mi się zrolował. 

Paletkę Sleek Rio Rio polecam szczególnie tym z Was, które lubią kolor w makijażu. Możecie ją stosować samodzielnie lub łącząc z bardziej standardowymi kolorami. Jest to paletka bardziej na lato, ale na przełamanie jesiennej szarugi i chandry również będzie doskonała. ;) 


Zapraszam Was też na mój makijaż jesienny wykonany tą paletą, który znajdziecie w poprzedniej notce. Natomiast na moim kanale na YouTube możecie zobaczyć jak wykonuję ten makijaż krok po kroku. 



A Wy macie już swoją paletkę Rio Rio? ;) 

Dajcie znać czy jesteście zainteresowane dzienną propozycją makijażu wykonanego tą paletką. 

Do następnego! 

Makijaż: Latte czyli lekki dymek na jesienne dni

$
0
0

Witajcie!


Jesień w końcu do nas zawitała. Jest z nami krótko, ale ja już mam jej dosyć. Wy też tak macie? Dlatego uznałam, że przydałoby się już wpasować z dziennym makijażem w jesienne klimaty i pokażę Wam mój ostatnio ulubiony makijaż. 
Dzisiejsza propozycja jest przeznaczona dla każdego, bo pasuje do każdego koloru tęczówki oraz każdego typu urody. Makijaż prosty, ale sądzę, że efektowny, bo doda naszemu spojrzeniu nuty tajemniczości. 
Zapraszam na zdjęcia i tutorial! ;) 








Kosmetyki: 
Twarz: podkład Revlon Nearly Naked 130, korektor pod oczy Oriflame The One Illuskin Concealer Light, puder BenNye Luxury Powder Banana, bronzer Pierre Rene Bronzing Powder, rozświetlacz TheBalm Mary Lou-Manizer
Oczy: MUFE Aqua Brow 25, czarna wodoodporna kredka KIKO Automatic Precision Eyeliner & Khol, cienie Coastal Scents Hot Pots Kokomo Cafe i Maroon Berry, beżowy cień Inglot 355M, rozświetlacz w kąciku TheBalm Mary-Lou Manizer, cielista kredka Oriflame Kohl Pencil Nude, maskary Benefit They're Real! i Maybelline Big Eyes, przycięte Ardell Demi Wispies, klej DUO.
Usta: szminka MUFE Rouge Artist Intense 28
Paznokcie: Inglot 367

Zapraszam Was też na tutorial na moim kanale. Nie zapomnijcie mnie zasubskrybować, żeby nie przegapić żadnego filmiku. Trzymam się postanowienia i na razie filmiki pojawiają się regularnie co tydzień w okolicach czwartku. 

http://youtu.be/hlD2fsIoWpY


A Wy jak się teraz malujecie? Jestem bardzo ciekawa Waszych jesiennych makijaży. ;)

Myślę, że za tydzień zaszaleję z czymś na Halloween, bo mam już nawet pomysł, więc pamiętajcie, żeby do mnie zajrzeć. 

Makijaż: Pumpkin czyli halloweenowa inspiracja upiorną dynią

$
0
0

Witajcie! 


W tym miesiącu mamy małe święto wizażystów, bo wielkimi krokami zbliża się Halloween. To oznacza, że wizażyści chyba z całego świata mają okazję poszaleć z makijażem bez żadnych ograniczeń, a nawet powiedziałabym, że prześcigają się w coraz to bardziej wymyślnych kolejnych stylizacjach. Pomimo że nie obchodzę Halloween, to jednak postanowiłam jak co roku przygotować kilka makijaży po cichu licząc, że tak zainspiruję tych świętujących. 

Ten makijaż szczególnie polecam posiadaczkom niebieskich oczu, bo pomarańcz pięknie wybije ich kolor. Zainspirowałam się upiorną dynią i stworzyłam mroczną, ale zarazem trochę zalotną wersję. 
Zapraszam do oglądania! :) 









Kosmetyki: 
Twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20+24, korektor pod oczy Collection Lasting Perfection 1+3, puder BenNye Luxury Powder Banana, bronzer Pierre Rene Bronzing Powder, rozświetlacz TheBalm Mary Lou-Manizer
Oczy: MUFE Aqua Brow 25, czarna wodoodporna kredka KIKO Automatic Precision Eyeliner & Khol, cienie Inglot 355M, 360M, 383M, cienie Sleek Aretha Orange (Respect), Gates of Eden (Garden of Eden), pigment Gosh Effect Powder Sunstone, maskara Maybelline Big Eyes, Ardell Lacies, klej DUO.
Usta: szminki z palety Sleek Siren - Miss me i Kiss me
Paznokcie: Inglot 367


Moja pierwsza propozycja jest przeznaczona dla tych z Was, które niekoniecznie chcą straszyć jakimś upiornym makijażem zombie czy innym z tej kategorii. Pomyślałam, że może trafię takim makijażem w gusta tych dziewczyn, które chcą się tylko zainspirować i jednak ładnie wyglądać, bo może są wśród Was takie, które idą na jakąś halloweenową randkę i niekoniecznie chcą swojego wybranka przestraszyć. ;) 

Moim założeniem było zrobić taką "sexy pumpkin", ale ten makijaż powstał spontanicznie i wyszło mi jednak bardziej mrocznie niż chciałam. Jednak mam nadzieję, że nadal powiecie, że wyszło mi choć trochę zalotnie. 

Zapraszam Was też na mój kanał na tutorial. Pamiętajcie, żeby mnie zasubskrybować. Planuję jeszcze co najmniej jedną propozycję na Halloween i uwierzcie, że nie chcecie jej przegapić. ;) 

Jak się Wam podoba moja wersja dyniowego makijażu? Zalotna czy mroczna? A może udało mi się to zrównoważyć i połączyć? 
Zapraszam do dyskusji! Jestem ciekawa Waszych opinii! :) 

Wygraj paczkę niespodziankę!

$
0
0

Witajcie! 


Dziś mam dla Was coś specjalnego. Jakiś czas temu zapytałam Was na Facebooku czy byłybyście zainteresowane konkursem typu "paczka niespodzianka". Odzew był pozytywny, więc przychodzę do Was z mini konkursikiem! Zapraszam do zabawy! ;)


Uprzedzając pytania - KOSMETYKI SĄ NOWE I NIEUŻYWANE. Po prostu są dla mnie źle dobrane lub mam już podobne, a nie chcę, żeby się u mnie zmarnowały, więc bez obaw możecie brać udział. :)


Wygraj paczkę niespodziankę vol.1. 

1. Warunki obowiązkowe, żeby wziąć udział w losowaniu:
2. Warunki dodatkowe (nieobowiązkowe, ale będzie mi miło jeśli je spełnisz :)):
3. Termin nadsyłania zgłoszeń to 9 listopada 2014 23:59 lub do zamknięcia przeze mnie formularza zgłoszeniowego.
4. Wyniki podam na Facebooku w ciągu trzech dni od zakończenia rozdania. 
5. Jedna osoba wygrywa paczkę niespodziankę. Zwycięzca zostanie wybrany losowo.
6. Od momentu podania zwycięzcy czekam 48 godzin na wiadomość na mój e-mail makeupartistdomi@gmail.com z danymi do wysyłki. W przypadku braku zgłoszenia nagroda przepadnie i zostanie wybrana kolejna osoba. 
7. Nie wysyłam poza granice Polski.

Mała pomoc jak uzyskać link na Facebooku...





PS. Jeśli się Wam ta forma konkursu-rozdania spodoba, to nie wykluczam kolejnych edycji z większą paczką, więc to w dużej mierze zależy od Was czy i jak często będę się bawić w konkursy i rozdania. 

Makijaż: Berrylicious czyli prosty dzienny make-up z kolorem

$
0
0

Witajcie! 


Dziś mam dla Was kolejną propozycję jesiennego makijażu na dzień. Jednak tym razem jest to make-up dla wielbicielek lekkiego makijażu oka i mocnego kolorowego akcentu na ustach. Jest to znowu prosty makijaż, bo uważam, że właśnie taki powinien być makijaż dzienny - szybki i prosty, żebyśmy mogły dłużej pospać. Jeśli jesteście ciekawe jak stworzyć makijaż dzienny paletką Sleek Rio Rio, to jest to post specjalnie dla Was. Zapraszam do oglądania! :)







Kosmetyki: 
Twarz: podkład Bourjois 123 Perfect 52 Vanilla, korektor pod oczy Bourjois Healthy Mix, puder BenNye Translucent Face Powder Fair, bronzer TheBalm Bahama Mama, rozświetlacz TheBalm Mary Lou-Manizer
Oczy: MUFE Aqua Brow 25, cienie z palety Sleek Rio Rio, cielista kredka Oriflame Kohl Pencil Nude, maskara Maybelline Big Eyes,
Usta: szminka Barry M 160 Black Cherry


Ostatnio po prostu uwielbiam ten kolor na ustach i często sięgam po moją szminkę Barry M. Do tego lekko nawilża usta, więc na jesienne chłody w sam raz się nadaje, bo zbytnio nie wysusza ust. 

Jeśli jednak nie czujecie się pewnie w takich ciemnych ustach, to w tutorialu na moim kanale możecie zobaczyć delikatniejszą wersję. :) 




Lubicie takie mocne jesienne akcenty na ustach? :) 

Makijaż: Toxic Skull

$
0
0

Witajcie! 


Halloween już w tym tygodniu, więc pora na kolejny makijaż i moją wariację tak popularnej Sugar Skull. Moja propozycja Toxic Skull właściwie jest zainspirowana pewną grafiką, którą znalazłam już dawno temu, ale dopiero teraz czyli z okazji zbliżającego się Halloween postanowiłam w końcu złapać za pędzle. Mam nadzieję, że taka "inna" propozycja czaszki przypadnie Wam do gustu.
Zapraszam na tutorial! ;) 








Wariacja na temat... czyli przeróbka mojej znajomej fotografki Karoliny



I na koniec moja inspiracja. Robi wrażenie prawda? ;) 


Kosmetyki: 
Twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20 + biały Stargazer, korektor pod oczy Collection Lasting Perfection 1 + biały podkład Stargazer, puder BenNye Translucent Face Powder Fair, szary cień z Inglota 339,
Oczy: czarny cień Inglot 65, jasny zielony cień z palety Sleek Curacao,  ciemna zieleń z palety Sleek Darks, perłowa zieleń z palety Sleek Garden of Eden, czerwona konturówka Golden Rose Dream Lips Lipliner 513, czarny żelowy eyeliner L'Oreal, maskara Maybelline Big Eyes, rzęsy Ardell Wispies, klej DUO,
Usta: szminka Rimmel Lasting Finish 170, czerwona konturówka Golden Rose Dream Lips Lipliner 513, czarny żelowy eyeliner L'Oreal.
Paznokcie: Golden Rose Miss Selene 217


Zapraszam Was też na filmik z tutorialem na moim kanale. Gadam tam do Was z zaświatów. To chyba nie jest moja ulubiona forma nagrywania filmików, ale spróbowałam. No i nie ukrywam, że trochę trudniej by mi było jeszcze gadać co robię w trakcie malowania tego wszystkiego.
Jak myślicie - czy udało mi się choć trochę odtworzyć tą panią z grafiki? :)


A Wy idziecie na jakąś imprezę halloweenową? Jak się pomalujecie? Jestem bardzo ciekawa. ;) 

Makijaż: Mrs. Cookie Monster

$
0
0

Witajcie! 


Dziś Halloween, więc mam dla Was moją ostatnią w tym roku propozycję charakteryzacji. Nie wiem czy wiecie, ale drzemie we mnie taki Ciasteczkowy Potwór (albo Potworzyca, żeby być genderowo poprawną ;)), dlatego postanowiłam stworzyć swoją wizję Pani Ciasteczkowej. Mamy tu trochę powiększających oko i usta trików, niebieski podkład i tooonę ciasteczek.
Zapraszam do oglądania i komentowania! :)







Kosmetyki: 
Twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20, matowy granatowy cień Pierre Rene Baltic Marinepuder ryżowy Pierre Rene
Oczy: biała kredka NYX Jumbo Eye Pencil 604 Milk, matowy granatowy cień Pierre Rene Baltic Marine, cienie Inglot: 478 i 315, matowy biały cień MIYO OMG! Eyeshadows no.01 white, czarny żelowy eyeliner L'Oreal, maskara Maybelline Big Eyes, rzęsy Ardell Demi, rzęsy Inglot 63s, klej DUO,
Usta: czarny żelowy eyeliner L'Oreal, transparentny błyszczyk Pierre Rene Chic Gloss.
Paznokcie: Essie Hide & Go Chic


Omnomnomnom...

Zapraszam też na filmik z instruktażem jak jeść ciastka :D

http://youtu.be/xEQy3eH3OVg


To już moja ostatnia propozycja na Halloween w tym roku. Wpadłam przy okazji na kilka nowych pomysłów, ale te już zrealizuję za rok. Zapisałam je sobie w zeszycie z pomysłami. :)


A czy w Was też drzemie taki Ciasteczkowy Potwór? :D

Co zmalowałyście na Halloween w tym roku? Pochwalcie się! 

Makijaż fashion: Lolita

$
0
0

Witajcie! 


Już dawno nie pokazywałam Wam modelek i efektów mojej pracy przy sesjach. Dziś mam dla Was coś nowego. Otóż jakiś czas temu podjęłam się współpracy przy sesji fashion. Jak pewnie wiecie taki makijaż kieruje się swoimi prawami, bo bardzo wiele należy wziąć pod uwagę. Tworząc makijaż do sesji wiosenno-letniej kolekcji MOMI Design starałam się jednocześnie wpasować w ogólną stylistykę i spełnić wizję projektanta. Jak się prezentuje modelka w moim makijażu? Czy dopasowałam się do stylu kolekcji? Oceńcie same. :) 





stylizacja: MOMI Design


Ogólną wizją projektanta był makijaż w stylu lolity. Według mojej interpretacji tematu konieczna była oczywiście nieskazitelna cera, rumiane policzki (mnóstwo różu, a nawet aż do przesady) i cukierkowe usta. Jeśli chodzi o makijaż oczu, to starałam się osiągnąć bardzo naturalny i minimalistyczny look, więc oprócz delikatnego rozświetlenia dokleiłam jedynie kilka kępek, żeby zagęścić rzęsy modelki. Makijaż banalnie prosty, ale jakże efektowny, bo nadał modelce takiej wiosennej rześkości. Wydaje mi się, że ten make-up świetnie wpasował się w klimat kolekcji, jednocześnie nie rozpraszając uwagi od ubrań.

Wiosenno-letnią kolekcję MOMI Design możecie już znaleźć na jego stronie internetowej i facebooku.


A Wy co o tym myślicie? ;) 


Manicure: Visions of Love

$
0
0

Witajcie! 


Dziś mam dla Was nietypowy post, bo paznokciowy. To się u mnie naprawdę bardzo rzadko zdarza, ale postanowiłam Wam pokazać jaki kolor na paznokciach ostatnio noszę z wielkim zamiłowaniem. Jesiennie mi, to i paznokcie muszą być jesienne. Jeśli jesteście ciekawe jaki lakier zawrócił mi ostatnio w głowie, to oczywiście czytajcie dalej! :) 






Lakiery z kolekcji Mariah Carey for OPI: Wonderous Star i Visions of Love.


Ostatnio moim jesiennym ulubieńcem jest bez wątpienia ta pięknota z OPI o wdzięcznej nazwie Visions of Love. Uwielbiam takie ciemne kolory na moich paznokciach. Ten odcień, to takie baaardzo ciemne bordo wpadające prawie w czerń. Dlatego na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to jest właśnie albo czarny albo ciemno brązowy lakier, chociaż tak naprawdę jest to właśnie bardzo ciemna wiśnia. 

Jeśli chodzi o jakość tego lakieru, to chyba nie muszę wiele wyjaśniać, bo marka się chyba już sama broni - nie bez powodu płacimy ok. 40zł za pełnowymiarową buteleczkę. Jednak, żeby uzyskać pełne krycie bez smug i prześwitów konieczne jest nałożenie dwóch warstw. Jestem wielbicielką lakierów, które wymagają tylko jednej warstwy, ale na szczęście w przypadku tego lakieru fakt, że muszę nałożyć dwie (cienkie) warstwy rekompensuje jego krótki czas wysychania oraz to, że nigdy mi się nie "zbąbelkował" na paznokciach, co często mi się dzieje w przypadku innych lakierów. Do tego jest dość wydajny, bo jak widzicie mam buteleczkę mini i pomimo namiętnego romansu między nami nadal nie widać końca. 

W tym tygodniu skusiłam się na dodatkowe (bardzo trudne :D) zdobienie paznokci i pomalowałam dwa z nich dodatkowo złotym brokatem z tej samej kolekcji. Według mnie całkiem nieźle się te lakiery razem komponują. 

A Wy jak myślicie? Chcecie też czasami pooglądać u mnie paznokcie? :)  

Pierwsze wrażenie: Paleta Smashbox On the Rocks

$
0
0

Witajcie! 


Ostatnio chwaliłam się Wam na Facebooku moim przedświątecznym prezentem, który sobie sprawiłam. Mowa oczywiście o nowości Smashbox czyli o palecie 28 cieni On the Rocks. Już widziałam ją jakiś czas temu i wiedziałam, że muszę ją mieć, dlatego moje szczęście było tak duże, że robiąc jej zdjęcia nawet nuciłam sobie kolędy. Prosiłyście mnie, żebym Wam ją pokazała, więc dziś pokażę Wam ją z bardzo bliska. Jeśli jesteście jej ciekawe, to oczywiście zapraszam Was do oglądania. :)


Piękne pudełko i oczywiście piękne wnętrze. Jest to chyba najbardziej ozdobna paletka w mojej kolekcji kosmetyków. 



Skrywa 28 cieni w większości o wykończeniu perłowym i jedynie kilka matowych.


Ten diamencik na samym środku jest po prostu cudowny - idealna ozdoba dla tych błyskotek. 


Nazwy też piękne - Marzipan, Cream, Framboise... czy tylko ja się zrobiłam głodna makijaży? ;) 


Przyznaję, że aż takiej ilości cieni jeszcze nie swatchowałam. Żeby sobie to ułatwić postanowiłam podzielić paletę na trzy części i zgodnie z tymi częściami zrobiłam swatche. 

Swatche bez bazy. Zdjęcia w dwóch rodzajach oświetlenia.







28 pięknych cieni, które przydałyby się chyba każdemu wizażyście. Ale co z tymi mniej wprawionymi w makijażu? Jak pokazałam tą paletę mojej mamie, to powiedziała, że ładna, ale i tak nie wiedziałaby co z tym wszystkim zrobić. Faktycznie taka ilość cieni może przytłoczyć, dlatego do palety dołączona jest książeczka z przykładowymi makijażami z opisem krok po kroku.




Postanowiłam specjalnie dla Was odtworzyć propozycje wizażystów Smashbox. Oto co udało mi się wyczarować z tych instrukcji. Starałam się nic od siebie nie dodawać, żeby pokazać Wam co można otrzymać malując się zgodnie ze wskazówkami z książeczki.







Przyznam Wam, że w makijażu Berry Smoke się zakochałam. Piękne połączenie kolorów, które idzie w parze z prostotą wykonania. 
Makijaż Smoky Sapphire najmniej mi się podoba. Chyba ma na to wpływ fakt, że nie jestem wielbicielką takiej kolorystyki. Mam też wrażenie, że za dużo tu perłowych cieni. Jednak sądzę, że ten makijaż znajdzie swoje wielbicielki. 
Natomiast w makijażu Studio Glow nie podoba mi się jedynie zastosowanie błyszczącego cienia w zewnętrznym kąciku. W wewnętrznym ten cień wygląda ślicznie, ale w zewnętrznym mi jakoś po prostu nie pasuje. 


Jeśli chodzi o moją opinię, to na razie mogę Wam powiedzieć, że jestem zachwycona. Jak widać przetestowałam paletkę na trzech makijażach i jestem bardzo zadowolona z tego jak się tymi cieniami pracuje. Pigmentacja jest zachwycająca, a cienie są bardzo mięciutkie. Oczywiście nie dorwałam się jeszcze do wszystkich cieni i pewnie to jeszcze trochę potrwa, bo jest ich całkiem sporo, ale myślę, że się nie zawiodę. Przyznaję, że skusiłam się na tą paletę, bo już mam paletę Smashbox Full Exposure, bez której nie wyobrażam sobie mojej pracy, więc myślę, że w przypadku tej palety może być podobnie. Z nierozłącznego duetu zrobi się nierozłączne trio - Full Exposure, On the Rocks i Domi. 

Moje szczęście spotęgował fakt, że udało mi się tę paletę kupić na nocy zakupów 20% taniej. W cenie regularnej kosztuje 240zł. Poczyniłam sporą "oszczędność", więc oczywiście nie dziwne, że aż mi się zebrało na kolędy, pomimo że do gwiazdki został jeszcze miesiąc. ;)

Dla kogo polecam tą paletę? Jak najbardziej dla każdego. Taki zestaw różnorodnych cieni przyda się zarówno wizażyście, któremu cieni oczywiście nigdy nie za dużo, jak i przysłowiowej pani Ani do użytku domowego, której ten zestaw cieni powinien wystarczyć na bardzo długo, spełniając większość jej makijażowych fantazji.

Jak się Wam podoba moje najnowsze dzieciątko? ;) 

PS. Niedługo przygotuję dla Was moją wizję makijażu tą paletą. 

Lekki makijaż dla baletnicy Joanny

$
0
0

Witajcie! 


Dziś nadrabiam zaległości jeszcze z letnich plenerów. Tym razem pomogłam zrealizować jedno z marzeń fotografa. Warto wspomnieć, że ja jako wizażystka również mam kilka marzeń odnośnie współprac i sesja z baletnicą również było jednym z takich moich marzeń. Jakoś we wrześniu miałam okazję współpracować przy sesji baletnicy Joasi. Zaproponowałam jej lekki makijaż, który subtelnie podkreślił jej urodę. W ten sposób udało mi się też uchwycić charakterystyczne dla baletnic lekkość i wdzięk, dzięki czemu fotograf Ania uzyskała spójny efekt całości na zdjęciach. Mam nadzieję, że podzielicie moją opinię. Zapraszam do oglądania! :)



 Tradycyjnie najpierw pokażę Wam kilka zdjęć z fanpage'a fotograf Ani, a na końcu przygotowane dla mnie portrety pokazujące makijaż. 









Jeśli chodzi o makijaż Asi, to delikatnie przydymiłam oko, zalotnie wyciągnęłam kreskę i rozświetliłam wewnętrzny kącik oraz wewnętrzną część powieki. Natomiast na ustach dodałam przebijającą nutkę czerwieni, bo zależało mi, żeby usta były widoczne na zdjęciach. Makijaż prosty, bo miałam niewiele czasu na jego wykończenie, ale sądzę, że idealnie pasował modelce. Czasami presja czasu daje rewelacyjne efekty i to chyba kolejny tego przykład. 

Jeśli chodzi o moje marzenia to bardzo bym chciała przygotować czarnego łabędzia. To chyba marzenie wielu wizażystów i powstało wiele wersji i interpretacji, ale fakt jest taki, że mogłabym się w końcu wyszaleć artystycznie. Może uda mi się to marzenie zrealizować w przyszłym sezonie i może Ania podejmie się ze mną kolejnej współpracy, a bardzo bym chciała, bo jej zdjęcia są po prostu magiczne. Pozostałe marzenia jeszcze zachowam dla siebie, żeby Was kiedyś zaskoczyć.


A Wy jakie macie marzenia? ;)

Podoba Wam się mój makijaż dla baletnicy?

Makijaż: Heathery czyli klasyka w odcieniach wrzosu

$
0
0

Witajcie!

W jednym z poprzednich postów obiecałam przygotować moją propozycję makijażu z paletką Smashbox On the Rocks w roli głównej. Wśród trzech propozycji wizażystów Smashbox nie było żadnego makijażu z wykorzystaniem fioletów ze środkowej części palety i dlatego postanowiłam właśnie po nie sięgnąć. Mam nadzieję, że spodoba się Wam taki klasyk. Zapraszam do oglądania! :)






Jeszcze pokażę Wam szczegółowe rozłożenie cieni. Wszystko oczywiście ze sobą ładnie połączyłam tworząc płynne przejścia, bo szczególnie zależało mi na rozmytym efekcie.



I na koniec moja propozycja ust do tego makijażu. Wybrałam szminkę MAC Craving, bo ma w sobie delikatne fioletowe nuty i uznałam, że idealnie się wpasuje. 


Tym razem portretu nie mam, bo zdjęcia robiłam tuż przed wyjściem na zajęcia i już nie zdążyłam. Generalnie makijaż oka utrzymał mi się calutki dzień aż do jego zmycia. Nic mi się nie zrolowało ani nie straciło na intensywności, więc trwałość tych cieni jest naprawdę super. Może trochę pomogła tutaj baza ArtDeco, ale dla mnie to jest podstawa w makijażu i dlatego była elementem testu.

Taki typ makijażu jest dość uniwersalny, bo może to być zarówno makijaż dzienny dla tych z Was, które lubią mocniej zdefiniowane oko, ale też delikatniejszy makijaż wieczorowy dla mniej odważnych. Ja należę do tej pierwszej grupy. Zdecydowanie lubię jak moje oko jest zalotnie podkreślone. A jak jest z Wami?

Lubicie fiolety w makijażu? Podoba się Wam moja propozycja? :)

Tutorial: Sumptuous

$
0
0

Witajcie! 


Właściwie już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio miałam dla Was tutorial zdjęciowy. Chyba właśnie dlatego postanowiłam to w końcu nadrobić. Przy okazji chciałam się pobawić cieniami w kremie i pigmentami, więc ten tutorial ma tych kroków kilka. Stworzyłam makijaż w złocie, który doskonale nada się na nadchodzące Andrzejki czy Sylwester. Na końcu posta zamieściłam kilka wskazówek jak połączyć cienie w kremie z cieniami prasowanymi i pigmentami. Mam nadzieję, że Wam się ten tutorial przyda, więc zapraszam! ;) 




Krok 0: Zrobiłam makijaż całej twarzy (Bourjois 123 Perfect 52 Vanilla, Bourjois Healthy Mix Correcting Concealer, BenNye Translucent Face Powder Fair, theBalm Bahama Mama i Mary-Lou Manizer). Następnie podkreśliłam brwi farbką MUFE Aqua Brow i na całą powiekę wklepałam bazę pod cienie ArtDeco.


Krok 1: Zmatowiłam obszar pod łukiem brwiowym matowym beżowym cieniem (Inglot 355, Zoeva 234).


Krok 2: W załamaniu i trochę powyżej roztarłam ciepły odcień brązu (Inglot 360, Zoeva 227). To był najdłuższy etap, bo blendowałam ten cień aż uzyskałam ładne zanikanie do odcienia skóry. Jeśli potrzebowałam to dodawałam beżu, żeby jeszcze bardziej zmiękczyć granice.


Krok 3: Samo załamanie dodatkowo zaznaczyłam czarnym cieniem jednocześnie łącząc czerń z brązem (Inglot 64, Zoeva 231). 


Krok 4: Dolną powiekę podkreśliłam bordowym cieniem w kremie i połączyłam go z cieniowaniem górnej powieki w zewnętrznym kąciku (Maybelline Color Tattoo Pomegranate, Zoeva 226).


Krok 5: Na pozostałą część powieki górnej palcem wklepałam złoty cień w kremie (Maybelline Color Tattoo 24-k Gold).


Krok 6: Granice między złotem a moim poprzednim cieniowaniem zatarłam cieniem w odcieniu starego złota, dzięki czemu uzyskałam płynne przejście kolorów (Sleek Vintage Romance - Lust in LA, Zoeva 231).


Krok 7: Na środek powieki górnej wklepałam złoty połyskujący pigment (Kobo 507 Gold Dust).


Krok 8: Sam wewnętrzny kącik rozświetliłam jaśniejszym połyskującym złotym pigmentem (Inglot Body Sparkles 56, Zoeva 230).


Krok 9: Dolną linię rzęs przyciemniłam czarnym cieniem (Inglot 64, Hakuro H85). 


Krok 10: Narysowałam kreskę eyelinerem w odcieniu starego złota (Pierre Rene Precision Ink Eyeliner 09)


Krok 11: Linię wodną rozjaśniłam cielistą kredką (Oriflame Kohl Pencil Nude).

Krok 12: Wytuszowałam rzęsy (Benefit They're Real!) i dokleiłam sztuczne. Usta pomalowałam pomadką z czerwonymi tonami (Rimmel Lasting Finish 19).

Tutorial w skrócie.


Efekt końcowy. 






Wskazówki: 
Żeby uzyskać perfekcyjny makijaż przy użyciu cieni w kremie i prasowanych należy najpierw wykonać możliwie jak najwięcej cieniowania produktami suchymi. Cienie w kremie niestety trudniej się rozciera, ale gwarantują za to długotrwały i intensywny efekt.. 
Cień w kremie warto też dodatkowo zagruntować na sucho, żeby mieć 100% pewność, że makijaż nie zniszczy się podczas np. szalonej imprezy. Świetnie do tego nadają się sypkie pigmenty, które przyczepią się do cienia w kremie i dodatkowo upiększą makijaż. Wklepywanie pigmentów palcem zredukuje ich opadanie i dodatkowo wzmocni ich intensywność.

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie w komentarzach. Postaram się wieczorem na wszystkie odpowiedzieć. 

Mam nadzieję, że skorzystacie z mojego tutorialu i że Was zainspiruje. Chętnie zobaczę też Wasze wersje tego makijażu - możecie mnie otagować na instagramie #domimakeupartist, to na pewno zauważę. 

Lubicie złoto w makijażu? Jak często sięgacie po pigmenty? ;)

Miłego dnia! 

Recenzja: Sztuczne rzęsy z norek Moon Princess z Born Pretty Store

$
0
0

Witajcie! 


Ostatnio w moje łapki wpadły kolejne rzęsy z Born Pretty Store. Tym razem dostałam propozycję przetestowania rzęs z norek. Nigdy jeszcze nie miałam do czynienia z takimi rzęsami, bo są dość drogie (np. Velour Lashes ;) ), więc bardzo się ucieszyłam i wybrałam 3 modele. Na pierwszy ogień mam dla Was recenzję  najbardziej naturalnego modelu z tych, które otrzymałam. Jak się prezentuje i co o nim myślę przeczytacie w dalszej części posta. :)




Ten model na Born Pretty znajdziecie pod nazwą: 

Czyli spodziewamy się miękkich rzęs, które będą wyglądać naturalnie. 
Za ten model płacimy $7,85 (w przeliczeniu to ok 25zł).

W opakowaniu rzęsy wyglądają obiecująco i od razu mi się spodobały. Lubię modele, w których rzęsy są doklejone do paska krzyżując się, bo wtedy naturalniej wyglądają na oku. W dotyku włoski są mięciutkie, a czarny pasek łatwo się wygina. Zupełne przeciwieństwo poprzednich modeli, które testowałam.

Jak to wygląda w praktyce? Pasek jest bardzo długi, więc musiałam go najpierw odrobinę skrócić, żeby dopasować do mojego oka. Potem już przyklejanie było bezproblemowe - te rzęsy prawie same układały się na oku i potrzeba było naprawdę nieznacznej ingerencji pęsetą.

Efekt na oku? Oceńcie same. Ja jestem po prostu zachwycona (i Wy chyba też sądząc po komentarzach z ostatniego posta ;) ).


Jednak chyba nie można mieć wszystkiego. Pomimo niesamowitego efektu, miękkiego włosia i elastycznego paska, te rzęsy mają jeden drobny mankament. Nosząc je, czułam dyskomfort przy wewnętrznym kąciku - znajome kłucie i odklejanie. Dlatego nie wiem czy wybrałabym ten model na całonocną imprezę. Chociaż z drugiej strony... Czy oczy z TAKIMI rzęsami mogą kłamać? ;) 

Czy warto kupić norki? Myślę, że tak, bo zdecydowanie dają piękny efekt.


A Wy co myślicie? Efekt wart przemęczenia się? 

Czy miałyście już do czynienia z rzęsami z norek? ;) 


PS. Na koniec mam jeszcze dla Was kupon z 10% zniżką na zakupy w BPS. 


Makijaż z niebieskim akcentem na sesję z Iloną

$
0
0

Witajcie! 


Dziś mamy poniedziałek, czyli dzień, którego osobiście nie cierpię, dlatego dziś na osłodę mam dla Was zdjęcia z sesji z Iloną. Chociaż dość długo czekałam na zdjęcia od Michała, to jest to chyba jedna z moich ulubionych sesji, więc przygotujcie się na dużą dawkę zdjęć. Na końcu czeka nas Was krótki filmik z backstage'u, w którym możecie zobaczyć jak się pracuje przy takich sesjach. Zapraszam do oglądania! :) 














Nie ma to jak zadowolona z makijażu modelka, bo wtedy o wiele lepiej pozuje. Tutaj co prawda jeszcze w trakcie, ale już bliżej końca niż dalej. ;)



I obiecany filmik. Na samym początku widać jak pracuję. Od razu zastrzegam, że druga stylizacja nie była moja. :) 




Moim zadaniem było przygotować pierwszą stylizację Ilony. Inspiracją była Pocahontas, ale w bardziej nowoczesnym i zmysłowym ujęciu. Postawiłam na delikatnie wycieniowaną górną powiekę i wyciągniętą kreskę, która podkreśliła orientalny kształt oczu modelki. Dodatkowo wplotłam niebieski akcent na dolnej powiece i mocno rozświetliłam wewnętrzny kącik złotym cieniem w kremie i złotym pyłkiem. Zawsze staram się dobierać makijaż do inspiracji, i tak też było w tym przypadku. Dołożyłam wszelkich starań, żeby cała stylizacja Ilony była spójna i sądzę, że mi się to udało. Pomimo oczekiwania (bo zdjęcia jeszcze brały udział w konkursie), to uważam, że zdjęcia wyszły niesamowite. To ten moment, kiedy stwierdzam, że warto było poczekać. 

A Wam jak się podoba ostateczny efekt? ;)


Manicure: Klasyczna czerwień na Mikołajki

$
0
0

Witajcie! 


Mikołajki za pasem, więc pomyślałam, że pokażę Wam jeden z moich lakierowych ulubieńców. Klasyczna czerwień świetnie się sprawdza całym rokiem, ale moim zdaniem szczególnie pięknie wygląda w tym przedświątecznym okresie. Lakier, który należy do moich zdecydowanych faworytów to Essie Lacquered Up. Dziś zapraszam na manicure prosty, ale ponadczasowy. :)







Ja uwielbiam czerwień na paznokciach, bo wygląda elegancko w każdej sytuacji, a to jest jeden z moich ulubionych odcieni. Pięknie się prezentuje zarówno na co dzień jak i na wielkie wyjścia. Ten kolor jest po prostu idealny. Taka klasyczna czerwień to must have w każdej kobiecej kolekcji lakierów. Będzie pasował każdej z Was.

Co do samego lakieru, to równomiernie się go nakłada. Pędzelek jest bardzo precyzyjny, co gwarantuje idealne krycie. Lakier jest bardzo trwały bez żadnych utrwalaczy i na moich paznokciach wytrzymuje nawet do tygodnia. Jednak dla mnie jest to jeden z wielu lakierów, które lubią się "zbąbelkować" na moich paznokciach i nie mam pojęcia dlaczego. Dodam, że tylko z pojedynczymi lakierami nie mam tego problemu, więc można powiedzieć, że się przyzwyczaiłam, pomimo że bardzo tego nie lubię. Chętnie poczytam Wasze rady na ten temat jak tego uniknąć. :)


A Wy po jakie lakiery sięgacie w tym przedświątecznym okresie? ;) 

Wygraj Mikołajkowy Prezent od Domi!

$
0
0

Witajcie! 


Dziś Mikołajki, więc mam dla Was mały prezent z tej okazji. Przygotowałam dla Was kolejne rozdanie z paczką niespodzianką. Przemyślałam też terminy i jeśli się uda, to prezent będzie u zwycięzcy jeszcze przed świętami (lub tuż po;)). Zapraszam do zabawy! :) 



Uprzedzając pytania - KOSMETYKI W PACZCE SĄ NOWE I NIEUŻYWANE. Po prostu są dla mnie źle dobrane lub mam już podobne, a nie chcę, żeby się u mnie zmarnowały. :)


Wygraj Mikołajkowy Prezent od Domi!

1. Warunki obowiązkowe, żeby wziąć udział w losowaniu:
2. Warunki dodatkowe (nieobowiązkowe, ale będzie mi miło jeśli je spełnisz :)):
3. Termin nadsyłania zgłoszeń to 17 grudnia 2014 23:59 lub do zamknięcia przeze mnie formularza zgłoszeniowego.
4. Wyniki podam na Facebooku 18 grudnia 2014
5. Jedna osoba wygrywa paczkę niespodziankę. Zwycięzca zostanie wybrany losowo.
6. Od momentu podania zwycięzcy czekam 24 godziny na wiadomość na mój e-mail makeupartistdomi@gmail.com z danymi do wysyłki. W przypadku braku zgłoszenia nagroda przepadnie i zostanie wybrana kolejna osoba. 
7. Nie wysyłam poza granice Polski.

Mała pomoc jak uzyskać link na Facebooku...






Powodzenia! ;) 

Metamorfoza Ani

$
0
0

Witajcie!


Dziś mam dla Was jeszcze cieplutkie zdjęcia prosto od fotografów. Tak szybko jeszcze nie wstawiałam tu zdjęć, bo sesja była wczoraj, a dziś już mogę Wam pokazać efekty - to się nazywa tempo. Wczoraj z pędzelkami gościłam u państwa Śliwaków, u których pozowała Ania z bloga Nuneczka testuje. Zdjęcia robiła Marta z bloga Geometry of Nature oraz jej mąż Krzysiek. Pokażę Wam sporo dobrych zdjęć, więc serdecznie zapraszam do oglądania! :)













Makijaż, który zaproponowałam Ani, to kolorowe, soczyste usta i rozświetlone, wymodelowane oko. Na usta nałożyłam matową szminkę w płynie od NYXa w kolorze Prague, która po prostu idealnie pasuje do Ani i jej typu urody. Tą szminką się bardzo lekko maluje i naprawdę musiałam uważać na każde najdrobniejsze drgnięcia dłoni, żeby nie wypaść poza kontur ust.  To był najbardziej pracochłonny element makijażu, ale efekty są zachwycające. Mam nadzieję, że podzielicie moje zdanie. ;)

Taki makijaż świetnie się sprawdzi na jakieś świąteczne przyjęcie lub na wigilię. Zupełnie nie musicie się przejmować szminką, bo jest naprawdę trwała i gdy już pozwolimy jej zaschnąć, to tak szybko nie zejdzie z ust nawet podczas jedzenia. 


Znacie Nuneczkę? Jak się Wam podoba w roli modelki? ;) 

Klasycznie, ale z pazurem na sesję Kingi

$
0
0

Witajcie! 


Trochę mnie tu ostatnio mało, ale mam przedświąteczne urwanie głowy. To jest ten czas w roku, kiedy wiele pań chce pięknie wyglądać na świątecznych imprezach, więc mam całkiem sporo pracy. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ten mały zastój. 

Dziś chciałam się Wam pochwalić zdjęciami, które dosłownie przed chwileczką dostałam od fotografa. Jestem tak zachwycona, że postanowiłam się z Wami niezwłocznie podzielić. Kindze zaproponowałam klasyczny makijaż, który wyglądał bardzo elegancko, ale też jednocześnie dodał jej rockowego pazura. Taki makijaż idealnie wpasował się do jej stylizacji. Z resztą przekonajcie się same. ;) 








fot. kreffft
mod. Kinga

Generalnie uwielbiam malować czerwone usta. Uważam, że każda kobieta przepięknie wygląda z czerwienią na ustach. Jedyną trudnością jest dobrać idealny dla siebie odcień, ale zapewniam, że warto szukać i próbować. Za każdym razem jak maluję modelkom czy klientkom usta na czerwono, to obserwuję taki niesamowity przypływ pewności siebie. To chyba magia tej czerwieni. ;)

Za sesję dziękuję Jackowi i Kindze. Jestem absolutnie zachwycona zdjęciami.

A Wam obiecuję na dniach dodać propozycję świąteczną! :)


Lubicie czerwień na ustach? ;) 

Do następnego!

Makijaz: Classy czyli makijaż na każdą okazję

$
0
0

Witajcie!


Dawno się Wam nie pokazywałam na blogu, ale dziś to nadrobimy. W końcu udało mi się coś dla Was przygotować. Mam też małą niespodziankę, ale o tym na końcu. 

Makijaż, który Wam dziś pokażę to mój ulubiony klasyk. Często wykonuję go w takiej formie lub trochę zmienionej np. bez kreski. Kluczowe są tu czerwone usta i neutralne cienie, które u mnie obowiązkowo muszą się pięknie błyszczeć, bo po prostu uwielbiam błyskotki na oku. Taki makijaż sprawdzi się na wiele okazji, bo pięknie będzie wyglądać na kolacji wigilijnej i na sylwestrowej imprezie. Ja nawet mogłabym się tak malować na co dzień, ale przeważnie się spieszę i kończy się tak, że maluję po prostu cokolwiek. 

Zapraszam Was do oglądania i malowania! :) 







Kosmetyki: 
Twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20 Champagne, korektor pod oczy Bourjois Healthy Mix, puder Bourjois Healthy Mix 52 Vanilla, bronzer TheBalm Bahama Mama, rozświetlacz TheBalm Mary Lou-Manizer
Oczy: MUFE Aqua Brow 25, cienie z palety Smashbox On the Rocks, cień KIKO Infinity+ Sparkle Eyeshadow 401 Peach, cielista kredka Oriflame Kohl Pencil Nude, maskara Benefit They're Real!, rzęsy Ardell Demi Wispies
Usta: szminka Lancome Rouge in Love 170N Sequins d'Amour


Niespodzianka, którą miałam na myśli to nowa (mam nadzieję, że widocznie lepsza) jakość zdjęć. Chwaliłam się jakiś czas temu na Instagramie, że dorobiłam się nowego sprzętu. Nie było mnie tak długo, bo próbowałam to cholerstwo poskromić i zrobić chociaż przyzwoite zdjęcia. Jeszcze to nie jest to co bym chciała Wam pokazywać, ale z czasem mam nadzieję, że się wprawię i będzie lepiej. 

I teraz druga niespodzianka - wracam na Youtube i to w jakości HD. Nie mówiłam Wam, że do tej pory kręciłam filmy telefonem. Było chyba średnio, ale od teraz będziecie dokładnie widzieć co i jak robię. Cieszycie się? ;)



Makijaż twarzy tym razem pominęłam, bo uznałam, że każda z Was i tak wykonuje go trochę inaczej swoimi ulubionymi kosmetykami. Skupiłam się na makijażu oka. :) 

W planach mam jeszcze jeden tutorial trochę bardziej niestandardowego makijażu świątecznego (obym zdążyła :D). Mam też coś w zapasie, ale to już będą niespodzianki dla Was na przedświąteczne dni, więc nic nie zdradzam. 


Piszcie co sądzicie i o makijażu i o filmiku. To dla mnie ważne, bo w końcu to wszystko dla Was.

Jak Wam idą przygotowania do świąt? 

Viewing all 167 articles
Browse latest View live